Mam miliony rzeczy do robienia i miliony spraw na głowie.
Niby ciągle coś robię, a w sumie niewiele z tego wychodzi.
Cały czas ostatnio lecę na farcie. Chociaż wszystkim mówię, że uczyłam się od czwartku samorządów, uczyłam się ich dopiero w niedzielę. I zaliczyłam.
Kłamczuszek...
W człowieku wzbiera myśl,że skoro tyle już na farcie przejechałam, to przecież kolejny raz nie zrobi różnicy. Skoro los się tyle do mnie śmiał, to czemu teraz ma przestać?
I to uzależnia. Myśl o tym, że i tak wszystko rozgrywa się "ponad moją głową", że na nic nie mam tak naprawdę wpływu.
A strasznie chybotliwy jest ten fart ;)
Więc jednocześnie czuję, że mam farta i nie ma się co spinać.
A z drugiej chyba jednak powinnam się zacząć uczciwie uczyć...
Może się komuś wydać dziwne to, jak brzmi tytuł. Ale ja zawsze żyję w innej rzeczywistości.
W tym wypadku akurat wybitnie wygodne jest to, że dzisiaj naprawdę jest 1 stycznia w kalendarzu juliańskim :D
Wczoraj małanka, mam nadzieję, że się dobrze bawiliście i ten...
Podsumowywać roku nie ma w sumie po co. Bo niewiele się działo, jak już się działo, to same chujowe rzeczy, a powtarzać się w kwestii niektórych spraw byłoby po prostu głupie.
Więc zacznijmy od końca. Od ostatniego dnia roku.
Było tak ultrafajnie... :)
Wydaje mi się, że wszyscy trochę tego potrzebowali. Zluzowania gumy w majtach i zwykłej zabawy. Dla niektórych skończyło się niezbyt chwalebnie...
Ale najważniejsze dla mnie jest to, że ja się wyluzowałam i świetnie bawiłam :)
A Nowy Rok...
Na pewno Nowy Rok, stara ja.
Chociaż mam parę życzeń.
Chciałabym, żeby w tym roku w moim życiu było...
...mniej toksycznych ludzi wokół mnie.
...mniej demonów.
...mniej myśli samobójczych.
...mniej lenistwa.
...mniej strachu.
...mniej poddawania się.
...mniej śmierci i pożegnań niż w zeszłym i niż w dwóch pierwszych tygodniach tego roku (serio, Panie Boże? Lemmy Kilmister, David Bowie i Alan Rickman? Ja wiem, że w niebie też fajnie jest czasem muzyki posłuchać czy dobrą grę aktorską obejrzeć, ale dla dobra nas tu, na ziemi, na przyszłość zainwestuj w kolekcję płyt kompaktowych i DVD.)
...więcej pozytywów dostrzeganych w codziennych sprawach.
...więcej inspiracji.
...więcej pokory.
...więcej spełniania marzeń i dążenia do celów.
...więcej systematyczności.
...więcej wdzięczności.
Tego sobie życzę.
Pierwszy raz nazwałam moje demony po imieniu.
"Strach przed imieniem zwiększa strach przed tym kto je nosi."
A ja już nie chcę się bać. Chcę je zwalczyć.
No i to chyba tyle. Nie ma się co rozwodzić :)
Niech ten rok będzie lepszy od poprzedniego, ale gorszy od następnego.