sobota, 20 lutego 2016

Jezu, jestem taka szczęśliwa...

W ostatnim poście pisałam, że nie mogę nigdzie znaleźć nazwiska kolesia, którym najbardziej się w Mitch&Mitch jaram.

Znalazłam.

Mało tego.
Znalazłam inne zespoły, które założył/w których gra.

Ten dzień nie mógł się skończyć lepiej ♥

(No dobra. Mógł. Mogłam nie usłyszeć, że w domu już z niecierpliwością czekają na moment, aż się wyprowadzę. Ale nie można mieć wszystkiego)

wtorek, 16 lutego 2016

Fanfary, proszę!

Druga sesja w moim życiu, w której wychodzę na czysto!

Jezu, jakie to dziwne uczucie...
Nie mam pojęcia, co robić ze swoim czasem. 

Ale za to w ramach świętowania idę jutro na wydziałówkę
W końcu mojito za 4 zł  i 2 piwa za 6zł to coś, co Tygryski lubią najbardziej :D

I mam zamiar się świetnie bawić!
Zasłużyłam! :D

 

sobota, 13 lutego 2016

Gdzież wasze słodkie emploi?

Właśnie wróciłam z koncertu. I jaram się niemożebnie.

Zbigniew Wodecki & Mitch & Mitch

Już jedna ze znajomych próbowała mi zrobić mały "music shaming", ale biorąc pod uwagę to, jak wielki "slut shaming" ja mogłabym zrobić jej - jakie jej zdanie ma znaczenie? :D

Bo nie wstydzę się swoich upodobań muzycznych, a Zbigniew Wodecki jest dla mnie żywą legendą. Jest po prostu niesamowity - nie dość, że multiinstrumentalista (moje niespełnione i nigdy nie mające się spełnić marzenie), genialny wokalista (głos ma tak rozbrajający i tak prawdziwy! Cały koncert prześpiewał, a w dzisiejszych czasach śpiewanie bez autotune'a jest tak rzadkie jak śnieg w Somalii), to jeszcze człowiek z niesłychanym poczuciem humoru i dystansem.

A jeszcze jak dołączyli do niego Mitch&Mitch...
Czysta wirtuozeria. Zabawa dźwiękiem. I niesamowite umiejętności.

Jeszcze jakby panowie z FORTu nie wyganiali mnie jak czekałam, że być może wyjdą podpisać płyty... -.-'
To jedyny niedosyt tego wieczoru.


Ale w skrócie - koncert był fenomenalny!
Dużo naprawdę dobrej i (przede wszystkim) prawdziwej muzyki okraszone pogodą ducha i poczuciem humoru. That's all I needed and that's all I got.

Moja ulubiona piosenka z tej płyty ♥
Sama w sobie płyta cała jest warta uwagi. Jest niesłychanie słoneczna. Kiedy jej słucham, to momentami mam wrażenie, że to muzyka rodem z gorącej Kuby. Te latynoskie dźwięki sprawiają, że za każdym razem słuchając jej przypomina mi się lato.
Strasznie odprężające ♥

PS Jaram się mocno Mitchem. I irytuje mnie strasznie, że w całych internetach nie mogę znaleźć imienia i nazwiska. Albo chociaż imienia.

piątek, 12 lutego 2016

Nie ma nic gorszego niż działanie w aurze tajemniczości.

Słodki Jezu. Nie potrafię się odnaleźć. Po prawie miesiącu nadziewanym ostrym zapierdolem jest mi ciężko zmusić się do czegokolwiek.

Ale od wczoraj mam w końcu wolne od egzaminów ♥
Przynajmniej o ile nie wyskoczy mi poprawkowa. Ale nawet jeśli, to w poprawkowej będzie tylko jeden egzamin, bo z reszty już mam wyniki.


To była chyba moja najcięższa sesja. 5 egzaminów. Tylko jeden przedtermin.

7 stycznia.
5 lutego.
7 lutego.
9 lutego.
11 lutego. 


Nie było łatwo, ale nawet nieźle mi poszło.
Najbardziej słodko-gorzką jest ocena z pgp.

Uwielbiam ten przedmiot, a wykładowca jest moim życiowym guru.
Dlatego z jednej strony 4 jest porażką życia. 
Ale z drugiej - kiedy najwyższymi ocenami jest pięć 4,5 - moje 4 nie wydaje się aż taką porażką,

16/20, więc znośny wynik.
Ale niedosyt w serduszku pozostaje.



Tak czy inaczej - czekam na jeszcze dwa wyniki. Jeden będzie w niedzielę, drugi dopiero za 2 tygodnie. 
Więc jeszcze parę chwil stresu mnie czeka.



A w oderwaniu od sesji - w poniedziałek konferencja, w czwartek TEDx.
I przewiduję parę innych aktywności w tym czasie ;)
Ale o tym cicho-sza!


Boże. Co ja mam zrobić ze swoim czasem?!


_________________________________________________________________________

Tytuł jest nawiązaniem do drugiego z moich ulubionych wykładowców w tym semestrze.

Czemu wszyscy mężczyźni na tych studiach muszą być tak piekielnie inteligentni! 
Czy oni nie wiedzą, jak to źle działa na mnie i mój rozwiązły sapioseksualizm? 

No może i nie wiedzą...
Ale niech nie przestawiają być tak diabelnie pociągający. To mi daje chęci do nauki i chodzenia na wykłady ♥

_________________________________________________________________________

A z fascynacji muzycznych - Mateusz Rusin.
O mój Boże.

Aż mam ochotę obejrzeć Ranczo (a skrycie tym serialem pogardzam, więc poświęcenie jest duże).

Miłość mocno



A wszystko zaczęło się od tego...