piątek, 6 listopada 2015

Minęły dwa tygodnie od premiery teledysku "Hello" Adele. 

Nie powiem nic odkrywczego - piosenka jest świetna.
Ale nie o tym chciałam napisać.

Chodzi mi o covery tej piosenki, których namnożyło się przez te dni.
Jest ich około tryliarda.

Wiadomo, że należy wspierać wszelkie młode talenty i nie-do-końca-talenty w działalności, bo nawet jeśli zrobią to beznadziejnie, to przynajmniej coś robią ze swoim życiem, a nie leżą na kanapie i krytykują.
Ale...

Na Boga. 
Czemu ludzie biorą się za tak piekielnie trudną piosenkę (nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak trudna, dopóki nie usłyszałam tuzina wykonań tak słabych, że aż mi ich było żal) nie mają ku temu podstaw "technicznych"?
Nie mówię tu o sprawach typu odpowiednie mikrofony, odpowiedni sprzęt nagrywający. Mówię tu o technice śpiewania.

But at least they can say that they've tried...


Jeden z niewielu coverów, które dają radę (chociaż w refrenie brakuje mi jeszcze trochę mocy...) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz