Byłam dzisiaj u Dusi w szpitalu.
Damn, nienawidzę szpitali!
Ale najważniejsze, że już się lepiej czuje...
_________________________________________________________________________
Nie potrafię zabrać się za nic produktywnego.
Zamiast sprzątać posesyjny syf w pokoju albo robić porządek w szafie z ciuchami - czytam Pratchetta...
Good job, Maddie, good job.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz