Nie mam już siły.
Czemu wszystko wali się w jednym momencie? Wszystko, co dzieje się w tym tygodniu można by spokojnie rozdzielić na pół roku...
Ciocia jest w połowie terapii.
Wujek czeka na dokładne wyniki, ale diagnoza jest już jasna.
K. miała wczoraj skurcze, a termin ma na koniec maja.
Plus jeszcze parę...
Mam dość.
Nie mam siły się już martwić...
Dlatego egoistycznie odrywam głowę od tego wszystkiego.
I planuję.
Zaczynam zbierać kasę.
Na 30 urodziny robię sobie wielki prezent.
Wycieczka do Nowego Jorku.
A teraz mam ochotę zasnąć i obudzić się, jak już będzie po wszystkim...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz