piątek, 30 października 2015

Grać rolę chomika bez charakteryzacji

Jestem obolała i opuchnięta.
Wczoraj byłam na wyrywaniu ósemki.


Od wczoraj wszystko, co robię w swoim życiu, to puchnięcie i cierpienie.
Teraz już tak nie boli (w porównaniu z lutowym zapaleniem ucha to niemal spacerek), ale niedługo osiągnę rozmiary ryby nadymki.

Poza tym nagle kiedy nie mogę rozmawiać, bo jakiekolwiek otwieranie buzi sprawia ból, wszyscy mają potrzebę do mnie zadzwonić.
M., K., Babcia, R., Mamuśka, Dziadek, biura obsługi...
Oh, please, people!
 

1 komentarz:

  1. Ósemki to największe niedopatrzenie ewolucyjne. Ja cierpiałam aż do zdjęcia szwów i niestety coś czuje że przynajmniej jeden ząb z drugiej strony w tym roku znowu to będzie czekać. Trzymaj się. Później zostaje tylko satysfakcja że jednego skurwiela mniej.

    OdpowiedzUsuń