Nie wiem jak to jest, ale nigdzie i z nikim nie czuję się tak pewnie jak z R.
Widzimy się rzadko, bo tylko w wakacje i czasem z jakiejś rodzinnej okazji, ale mimo tego zawsze przy nim czuję, że nadajemy na tych samych falach.
Na święta wieczorem przeglądałam kanały w tv. Skakałam z kanału na kanał, szukałam czegoś do obejrzenia. I trafiłam na "Szkołę", pisałam już o moim zafascynowaniu tą serią.
I tak oglądam, nagle przyszedł R.
No to ja już zawstydzona, że takie gunwo oglądam... usiadł koło mnie i oglądamy. W pewnym momencie jedna z nauczycielek zapytała uczniów "Co tu się dzieje?"
No to ja już zawstydzona, że takie gunwo oglądam... usiadł koło mnie i oglądamy. W pewnym momencie jedna z nauczycielek zapytała uczniów "Co tu się dzieje?"
R: Nie interesuj się, Kramerowa!
Ja: ... Ty też to oglądasz?!
I w tym momencie spojrzał na mnie z nienawiścią w oczach i wyszeptał:
"Nienawidzę tej Smoczycy"
Family quality time ♥
No i poczucie humoru mamy podobne. Tylko od niego mogłam usłyszeć ten kawał:
- Czym się różni dziewica od pilota?
- Do pilota wchodzą dwa paluszki.
I tylko z nim mogę dzielić swoją fascynację rapem ;)
Geny jednak robią swoje.
Chciałabym kiedyś z kimś spoza rodziny czuć taką więź.
_________________________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz