sobota, 10 stycznia 2015

Czarny humor

Kiedyś któryś z aktorów (podejrzewam, że to był Cezary Pazura, ale pewności nie mam. Na pewno to było w odcinku specjalnym 13 posterunku :D) powiedział, że jego metodą na wszystkie życiowe kłopoty jest po prostu ich ośmieszanie.
Po problem ośmieszony już nie jest problemem. Wydaje się błahy i nieważny.

Dlatego też przejęłam tę filozofię.

Głównie jest to mój sposób "oswajania" się ze śmiercią.
Umrze ktoś popularny, jakiś celebryta, aktor, reżyser, polityk? Nabijam się, bo tak jest mi łatwiej przyjąć, że tych osób już nie ma.

I choć wiele osób może przez to na mnie psioczyć i mówić jaka to nieczuła jestem - dla mnie najważniejsze jest to, że mi to pomaga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz